Tak się jakoś składa, że choć bardzo lubię róż ( szczególnie pudrowy) to żadna z moich lalek nie ma ubrań w tym kolorze. To się wkrótce zmieni, ale póki co mega dawka różu w wykonaniu piny pon. Uwielbiam jej kitki :)
Edit: zapomniałam, że moje Draculaury mają różowe wdzianka :) ale w sumie chodziło mi o stroje uszyte przeze mnie.
Uroczo wygląda wśród tych wzorków :) A różowości są fajne, tylko z wyczuciem!
OdpowiedzUsuńHaha, słodziutko wygląda!
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobną i też ją uwielbiam :D
OdpowiedzUsuń