Wracam po długiej przerwie. Mam nadzieję,że to ostatni raz kiedy zaniedbuję bloga i moich "podglądaczy";) Łatwo powiedzieć ale ostatnio ciężko mi znaleźć czas na porządną sesję zdjęciową.
Dzisiaj prezentuję zdjęcia z poniedziałkowego wypadu do lasu...
Dzisiaj prezentuję zdjęcia z poniedziałkowego wypadu do lasu...
Zabrałam Kayleigh (Pullip Merl). Dziś mija rok jak jest ze mną :)
Ślicznie wygląda :) Prawdziwy z niej kapturek :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńFajna sesja, miałaś świetny pomysł ;) To wszystko wygląda tak magicznie *.*
OdpowiedzUsuńDzięki, Cherry. Zimno było w tym lesie, pewnie stąd ta magia ;)
Usuńohhhhh beautiful very much <3
OdpowiedzUsuńhttp://myblythejulyandme.blogspot.com.es/
ślicznego masz Czerwonego Kapturka!
OdpowiedzUsuńśliczna!
OdpowiedzUsuńSuperowa sesja ma w sobie szczyptę tajemnicy i magii..Lalunia jako czerwony kapturek jest naprawdę nieziemska! :)
OdpowiedzUsuń